Klif
Orłowski jest jednym z najbardziej malowniczych odcinków morskiego
brzegu w tej części wybrzeża. Jest stromym brzegiem Kępy
Redłowskiej w Gdyni, będącej krajobrazowym rezerwatem
przyrody. Można go dostrzec z wielu miejsc na
Zatoce Gdańskiej, a z bliska - najlepiej z mola w Orłowie. Ma
długość 650 metrów i zbudowany jest głównie z gliny morenowej
pochodzenia lodowcowego. U podnóża klifu występują także warstwy
węgla brunatnego. Jak to zwykle bywa przed klifami, plaża zbudowana
jest z otoczaków. Można po niej przejść, aby z dołu i z bliska
podziwiać siłę natury. Część
aktywna zbocza klifowego w wyniku sztormów ulega częstym
zniszczeniom, co zapewnia niepowtarzalność widoków. Zawsze jest tu pięknie o każdej porze roku. Często tu bywam, zarówno w czasie wyjazdów jednodniowych do Trójmiasta, jak i w trakcie rajdu rowerowego Lądem i wodą po Trójmieście.
Górą biegnie nadmorska trasa spacerowa do Sopotu. Jeździłem tędy rowerem. Ze szczytu zbocza można zobaczyć panoramę mierzei helskiej, portu w Gdyni oraz plaży. Idąc od miasta w stronę klifu, tuż za rzeczką Kaczą, najdłuższym
ciekiem wodnym przepływającym przez Gdynię (długość wynosi
14,8 km), znajduje się Domek Żeromskiego przy ulicy Orłowskiej 6. Jest dostępny do zwiedzania. W związku z utworzeniem Wolnego Miasta Gdańska i wyłączeniem terenów między Gdańskiem a Oliwą z obszaru Rzeczypospolitej Polskiej, Żeromski postanowił wynająć mieszkanie albo domek, na polskim odcinku Wybrzeża. Kilka dni przed zaślubinami Polski z morzem w Pucku, wysłał list do Chrzanowskiego: „... Marzę, jak o raju, o jakimś dworku, willi nad morzem, gdyż tu w Warszawie chorowałem długo i ciężko na grypę »hiszpańską «, a właśnie nad morzem lekarze radzą mi zamieszkać ze względu na serce i płuca...". W maju 1920 roku Żeromski przyjechał tu po raz pierwszy z żoną Anną i siedmioletnią córką Moniką. Odwiedzali go tu m. in. Jan Kasprowicz i Jan Lechoń. Pod koniec lipca 1920 roku w związku z trwającą wojną polsko-bolszewicką, opuścił Orłowo. "Wiele podróżowałem po świecie, ale tak pięknego zakątka, takiego połączenia morza, lasów i wzgórz, nie widziałem nigdzie. Tu czuję się spokojny i szczęśliwy" napisał potem. W tym domu Żeromski spędził rodzinne wakacje w 1920 roku i napisał swój pierwszy utwór o Pomorzu "Sambor i Mestwin" o dwóch ogromnych bukach, które wypatrzył podczas spacerów w okolice Witomina. Z Orłowa odbywał wycieczki piesze i konne do Wejherowa, Pucka i w okolice Wieżycy. Raz wybrał się statkiem na Hel. Wówczas już myślał o powstaniu "Wiatru od morza", a nadmorskie wycieczki miały mu w tym pomóc. Nad morzem spędził też kolejne lato 1921 roku, ale już nie w Orłowie lecz w Gdyni, w domu rybaka Augustyna Plichty na rogu dzisiejszych ulic Świętojańskiej i 10 Lutego. Dom ten został zniszczony w czasie wojny. Tu rozpoczął pisanie "Wiatru od morza". Ważnym motywem tej powieści było odradzanie się państwowości polskiej oraz powrót do macierzy terenów Wybrzeża i Pomorza. Na jej końcowy kształt i treść szczególny wpływ miał jego pobyt w Gdyni w 1921 roku i zafascynowanie ideą budowy portu. Zbeletryzowaną historię walki o polskość Pomorza, Żeromski dokończył już w Warszawie. Książka ukazała się w 1922 roku i przyjęto ją entuzjastycznie w kraju i za granicą. Uznana została jednak za antyniemiecką i prawdopodobnie w 1924 roku zamknęło to pisarzowi drogę do Nagrody Nobla. W Domku w dwóch pokojach, można obejrzeć wystawę "Życie i twórczość Stefana Żeromskiego". Wstęp jest wolny, a drobne datki wykorzystywane są na działalność Towarzystwa Przyjaciół Orłowa, które ma tutaj swoją siedzibę i którego staraniem utworzono muzeum. Są tu organizowane spotkania z ludźmi kultury, odczyty i wykłady. Obok budynku znajduje się niewielki skansen rybacki ze starym sprzętem używanym przez rybaków i tablicą informacyjną opisującą dzieje osadnictwa rybackiego. Żeromski pochodził z kielecczyzny. W 2013 roku zwiedziłem jego strony rodzinne w trakcie rajdu po Górach Świętokrzyskich. Jest tam wytyczony i oznakowany rowerowy Szlak literacki. W pobliżu Domku Żeromskiego przez wiele lat, przy ulicy Orłowskiej 13 istniał jeden z najbardziej znanych klubów w Trójmieście – Maxim, który m.in. spopularyzował zespół Lady Pank piosenką pt. "Tańcz głupia tańcz", rozpoczynającą się słowami "U Maxima w Gdyni". Przed
wejściem na molo jest pomnik malarza Antoniego Suchanka, siedzącego
na ławeczce. Jeden z najwybitniejszych
polskich malarzy - marynistów urodził się w 1901 roku w Rzeszowie,
a zmarł 1982 roku w Gdyni. W pobliżu ulokowana jest niewielka przystań rybacka. |
07 Podróże 2013 > 2. Wędrówki po okolicy >